Mając na względzie nasze możliwości i kreatywność zarówno dzieci jak i dorosłych, stanęliśmy na wysokości zadania. Powierzona nam misja ,,I don’t like school” dla innych ,,Ich mag die Schule”, a jeszcze innych ,,No me gusta la escula” przemierzyliśmy pieszo niemal cały Las Arkoński, Puszcze Wkrzańską, Puszcze Bukową, Rezerwat Przyrody Świdwie oraz historyczne dzielnice Szczecina. A że było nam mało zmęczonych stóp i mokrych skarpet to poszerzyliśmy horyzonty o słone wybrzeże Bałtyku. Jako że podróże rowerowe nie były nam obce, przemierzyliśmy na dwóch kółkach cały Szczecin.
Nie zapomnieliśmy również o naszych miłośnikach ekstremalnych sportów! Wpuszczeni na tor wyścigowy kuli od kręgli walczyli o najwyższe trofea, oślepieni blaskiem laserowych pierścieni, wbici w kinowe fotele, przechodzili niczym w inny wymiar i wyższy poziom świadomości. Tutaj rodziły się najciekawsze propozycje naszych wakacji. Nie lada atrakcją, pomimo od lat znanych nam terenów i częstych wypadów, było wiosłowanie po Dolinie Odry. Jak postaci z romantycznych powieści w harmonii z naturą i w zgodzie z samym sobą, przemierzaliśmy między szuwarami, wodnymi liliami najdziksze obszary naturalnych zbiorników. Niejedna romantyczna przygoda miała tu swój początek, zaś koniec w Różanym Ogrodzie.
A teraz ahoj przygodo… Odziani w pirackie oko i marynarskie barwy, zwiedzaliśmy łajby przybyłe z całego świata. Gwar, hałas, huk i natłok – to żadna przeszkoda, lekcja o bezpieczeństwie najlepsza metoda.
Odliczamy czas do ferii zimowych 😉