Natka pietruszki i świeży szczypior w zasięgu ręki? Dlaczego nie?
Wystarczy wypełniona ziemią doniczka, nasionka pietruszki i zwykła cebula. Jeszcze tylko troszkę cierpliwości i… mamy swoją zieleninkę:) Oczywiście potrzebni są też „ogrodnicy”, którzy przygotują podłoże, posieją nasiona i będą systematycznie podlewali kiełkujące roślinki. W tę rolę wcieliły się na ochotnika nasze najmłodsze dzieci: Martynka i Dawid. To za ich sprawą nasz kuchenny parapet przerodził się w swoisty miniogródek:) Zabawa z ziemią była przednia! A i plony niczego sobie:) W następnym roku wzbogacimy nasz parapetowwy ogródek o zioła. Pozdrawiamy!