Pan Zdzisław połączył pasję z pracą zawodową – jest naczelnikiem sekcji eksploatacji w Zakładzie Linii Kolejowych Szczecin Główny. Spotkanie rozpoczęliśmy na pięknie wyremontowanym dworcu – pojeździliśmy na ruchomych schodach ( młodsi uczestnicy), sprawdziliśmy co ciekawego może kupić na dworcu potencjalny pasażer PKP, siedząc w dworcowej poczekalni sprawdziliśmy czy krzesełka są wystarczająco wygodne (są!). Pan Zdzisław opowiedział nam ciekawostki dotyczące wyglądu przedwojennego dworca i terenu wokół niego. Następnie przeszliśmy do tajemniczego miejsca znajdującego się tuż za peronem 4, gdzie w ogromnym starym budynku stała nowoczesna drezyna. Niewtajemniczonym wyjaśniam, że drezyna to pomocniczy pojazd kolejowy służący do nadzoru stanu linii kolejowych oraz do przewozu pracowników i materiałów. Drezyna – jej wyposażenie i możliwości wzbudziły ogromne zainteresowanie. Poznaliśmy obsługujących ją pracowników, którzy chętnie odpowiadali nam o swojej codziennej pracy. Kolejnym punktem naszej nietypowej wycieczki był zabytkowy budynek należący do PKP, w którym wieloma tajemnymi przejściami i korytarzami doszliśmy do pomieszczeń, w których odbywa się całodobowy nadzór ruchu kolejowego. Miejsce to oczywiście posiada jakąś swoją profesjonalną nazwę – niestety, jak się okazuje trudną do zapamiętania. Naszą uwagę przykuł ogromny ekran zawieszony na ścianie. Obraz na ekranie przedstawiał m. in. sieć linii kolejowych w całej Polsce. W ciągu kilkudziesięciu minut spędzonych z pracownikami tego działu poznaliśmy wiele oznaczeń, które służą do określania konkretnych składów pociągów, nauczyliśmy się odczytywać z ekranu co przewożą, czy jadą zgodnie z rozkładem itd. Okazało się, że nie tylko Pan Zdzisław kocha kolej. Rozmawiając z pracownikami zajmującymi się nadzorem ruchu odnosiliśmy wrażenie, że również zakochani są w swojej pracy – nikt nie narzekał, z przejęciem opowiadali o różnych „kolejowych” sytuacjach, z troską wypowiadali się o starzejącej się kadrze i braku następców. Zdarza się, że podróżujemy pociągami, ale rzadko (bądź wcale) nie myślimy o ludziach, którzy czuwają nad tym, by nasz przejazd przebiegał sprawnie i bezpiecznie.
Popołudnie spędzone na kolei minęło nam szybko i trzeba było wracać do obowiązków (głównie związanych ze szkołą). Dowiedzieliśmy się wiele o pracy na kolei i poznaliśmy ludzi, którym praca sprawia radość. Umówiliśmy się z Panem Zdzisławem, że spotkamy się jeszcze raz, by w plenerze ( oczywiście z koleją w tle) porozmawiać w końcu o tym, jak zrodziła się jego pasja – tym razem zabrakło nam na to czasu…