Tuż po śniadaniu zrobiliśmy pyszne babeczki oraz kule do kąpieli dla tych zestresowanych 🙂 Było bardzo wesoło. Po obiedzie poszliśmy na wesołe miasteczko, w którym było pełne szaleństwo. Diabelski młyn był wyzwaniem nie tylko dla dzieci ale również dla cioć. Dom strachów okazał się być bardziej straszny niż sądziliśmy, a samochodziki wprowadziły dzieci w lekką rywalizację. Duzi wychowankowie odważyli się korzystać z największych atrakcji co wzbudzało wielki podziw cioć 🙂  Dwie godziny zabawy upłynęły nam w odgłosach radości i zachwytu. Dzieci długo po powrocie opowiadały o minionym dniu.