Za oknami już jesienna aura. A my postanowiliśmy trochę ocieplić klimat i zorganizowaliśmy wieczór grecki. Od razu zrobiło się cieplej. Grecka architektura, przyroda ale nade wszystko greckie potrawy bardzo nam przypadły do gustu. Wszyscy znamy greckie oliwki, tzatziki, sałatkę grecką, chałwę. Ale udało nam się spróbować pieczonych kasztanów, figi, granaty i ciasto baklawa. Tylko język grecki to jakiś kosmos (zupełnie inny alfabet). A po konsumpcji ażeby zgubić trochę kalorii zatańczyliśmy wspólnie znany taniec Greka Zorbę.To był naprawdę bardzo ciepły wieczór.